Nabi miała szczerą nadzieję, że ten chłopak, którego imienia aktualnie nie mogła sobie przypomnieć, udławi się kawą, którą powoli siorbał z tekturowego kubeczka. Od razu chciała się pozbyć tych myśli, jednak nie potrafiła tego zrobić, dlaczego on wzbudzał w niej niechęć?
Azjatka sama nie wiedziała dlaczego tak reaguje na młodego mężczyznę, który teraz wpatrywał się w nią intensywnie, co przyprawiało ją o jakieś dziwne uczucie niepewności. Postanowiła, że nie będzie się zrażać i spróbuje być miła. Może on nie jest taki najgorszy - myślała, próbując się do chłopaka przekonać.
- Miło cię znów widzieć. - odparła, ignorując jego wcześniejszą wypowiedź. W jej głosie nie było ani odrobiny ironii, lecz szczera uprzejmość.
Chłopak już nic nie powiedział, tylko spojrzał na nią lekko zdziwionym wzrokiem i usiadł przy stoliku obok. Nabi ucieszyła się, że nie dosiadł się do niej, ale jej radość nie trwała zbyt długo, bo kiedy ona odrabiała lekcje on wpatrywał się w nią jak w obrazek. Była skrępowana czując na sobie jego wzrok, nie mogła normalnie funkcjonować. Podniosła ukradkiem oczy, a wtedy ich spojrzenia skrzyżowały się ze sobą. Chłopak uśmiechnął się zadziornie, a Nabi speszona spuściła wzrok, paląc buraczka i w ogóle nie rozumiejąc swoich reakcji.
- Mógłbyś się tak na mnie nie patrzeć? - spytała, lekko unosząc zaczerwienioną z zawstydzenia twarz - Przez ciebie nie mogę się skupić...
Na odpowiedź chłopaka nie trzeba było długo czekać.
- Aż tak cię rozpraszam? - zapytał, filuternie się uśmiechając.
Nabi poczerwieniała jeszcze bardziej, choć wydawałoby się, że to niemożliwe. Opuściła głowę, burcząc coś pod nosem w swym ojczystym języku.
- Co tam mruczysz? - zaczepił ją jeszcze raz, z tym samym uśmiechem.
- Nic! - prawie krzyknęła, ze złością zamykając książki i zbierając je.
Mając zajęte ręce z trudem odsunęła krzesło, które spadło na ziemię. Nabi potknęła się o nie i przewróciła się, upuszczając podręczniki i filiżankę ze swoim latte na podręczniki.
Chłopak zaśmiał się.
- Haha, poczekaj zaraz ci pomogę. - stwierdził przykucając obok niej.
- Nie. Nie musisz nagle zgrywać przykładnego chłopca, poza tym nie wiem nawet jak masz na imię, nie chcę być dłużna nieznajomym.
Samuel ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz