W nocy nie mogłam zmrużyć oka. Zazdrościłam Sanie, że z taką łatwością zasypia. Rozwala się tylko na moim łóżku i od razu zapada w sen...
***
Dopiero na stołówce, podczas jedzenia śniadania, poczułam zmęczenie. Dokończyłam tylko kanapkę i ruszyłam ospałym krokiem do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.
***
Nagle poczułam coś mokrego na twarzy. Było tego coraz więcej. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Sanę.
- Dlaczego mnie budzisz? Nie spałam całą noc...
Kuna szczypnęła mnie lekko w nos, co oznaczało, że jest głodna.
- Chwilę.
Nie dała za wygraną i znów mnie uszczypnęła.
- No dobra, dobra. Już Ci daję.
Wstałam i spojrzałam na zegarek. \Myślałam, że spałam kilka minut, a tu prawie południe. Wyciągnęłam z szafki karmę dla zwierzaka i nasypałam jej do miski. Sana z wdziękiem skoczyła z łóżka i zaczęła jeść.
- Smacznego.
Pomlaskała chwilę [powiedziała "dziękuję"] i zaczęła rozgryzać mięsne kawałki. A ja poszłam do łazienki i oblałam twarz zimną wodą. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Postanowiłam wyjść na dwór, pobyć na świeżym powietrzu. Wyszłam więc z łazienki i zamknęłam drzwi do pokoju, zostawiając Sanę w środku. Po chwili byłam już na zewnątrz. Usiadłam na ławce przed zamkiem. Rozglądałam się szukając znajomej twarzy, ale pomyślałam sobie, że jeszcze tu nikogo nie znam, więc nie mam nawet z kim pogadać. Nie licząc Sany oczywiście. Postanowiłam sama się z kimś zapoznać. Nagle ze szkoły wyszedł jakiś chłopak. Szedł w kierunku całkiem ładnego motocyklu. "Chwila, czy motocykl może być ładny? Nie ważne." Kilka osób również przyglądało się jemu, ale tylko ja wstałam i podeszłam do niego. Nie wiem czemu, po prostu coś mnie pchnęło w jego stronę.
- Cześć. -powiedziałam, gdy już zorientował się, że przy nim stoję.
- Cześć.
- Jestem Rose. -uśmiechnęłam się lekko.
<Aaron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz