Uśmiechnęłam się i ruszyłam przodem. Tak naprawdę nie wiedziałam po czym ja mam go oprowadzać, niby duży budynek i w ogóle, ale co tu zwiedzać? Paręset sal i pokoi, ogromna stołówka, trochę mniejsza kawiarenka i ogromy plac przed, za i po bokach sporego budynku.
- Dał ci plik papierów prawda? - spytałam kierując się do kawiarni. - Na samej górze pierwszej powinieneś mieć numerek swojego pokoju i szafki. - chłopak przejrzał papiery i spytał.
- Nie żeby coś, ale zaprowadzisz mnie? - a potem dopytał. - Po co wam szafki skoro macie pokoje? Macie współlokatorów?
- Nie mam pojęcia, mi powiedziano, że są po to żeby nie latać w te i we tę po książki, skoro możemy je władować do szafki. Zależy od tego czy się chce mieć współlokatora czy nie. Większość nie ma.
- Mhm. Co jest w tej kawiarni? - dopytał, czyli jest głodny.
- Wszystko co zechcesz. - odparłam i rozpostarłam szeroko ramiona. - Głodny? - spytałam, a on skinął głową. Zamówiliśmy po jednej maffince i zaprowadziłam go do jego pokoju. - To tu. - powiedziałam i wskazałam na drzwi z numerem 20. - Jak czegoś nie będziesz wiedział to mieszkam naprzeciwko. Pod numerem 22. - powiedziałam i weszłam do swojego pokoju bez pożegnania zostawiając Jack'a samego na korytarzu.
Jack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz