- Jadłaś już może śniadanie? - zapytałem, wsuwając dłonie do kieszeni spodni.
Rose zaprzeczyła ruchem głowy.
- Miałabyś więc ochotę zjeść ze mną? - zaproponowałem z uśmiechem.
Tym razem przytaknęła.
- To świetnie! W takim razie chodźmy na stołówkę~.
Po drodze we wspomniane miejsce rozmawialiśmy na różne luźne tematy, dzieląc się między innymi swoimi wrażeniami z pobytu w instytucie. Po dotarciu na stołówkę każde z nas zamówiło coś dla siebie, po czym usiedliśmy przy jednym z licznych stolików.
- Smacz-ne-go - powiedziałem i radośnie zabrałem się za swoje śniadanie, na które składała się kanapka z kurczakiem z ostrym sosem oraz gorące mleko z miodem. W pewnej chwili zauważyłem zaskoczone spojrzenie Rose, na które zareagowałem śmiechem.
- Wiem, wiem, dziwne połączenie. Ale to mleko z miodem dobrze działa na mój cenny głos, a to... - wskazałem na kanapkę - po prostu lubię takie jedzenie.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz